Mechanika ogólna - Piękna katastrofa na koniec sezonu (kręci a nie odpala)
kubysz - 2022-10-23, 19:43 Temat postu: Piękna katastrofa na koniec sezonu (kręci a nie odpala) Oto udałem się w piątek wieczorową porą zostawić motocykl na zimę.
Przejechałem może kilometr kiedy moto zaczeło mulić i zmienił się dzwięk z tłumika , po 5 sekundach coś strzeliło w silniku (jakby pęknięcie) i moto zgasło :( Na poboczu próba odpalenia , kreci a kiedy się odkręci manetke słychać stukanie. Zdiąłem lewą pokrywę , łancuch jest :D zębatki całe.
Zadzwoniłem do szanownego pana laweciarza ale 400zł za kilometr jazdy wydał mi się nieopłacalnym pomysłem.
No to pchamy :)
I tak pchałem półtorej godziny do domu Hondę , po chodnikach , pasach , okazionalnie stając u kogoś na podjeździe aby odpocząć.
Tutejsze menelstwo chciało się przejechać nawet :)
Czekam do piątku aby do pana mechanika zadzwonić czy podejmie sie naprawy takiej usterki.
Dam znać co się zadziało że działać przestało :)
Marecki - 2022-10-24, 06:11
Poszukaj na Forum kolegę o nicku Maruda
On z Twoich okolic jest i co najważniejsze to jest w stanie to uczciwie ogarnąć
bogdi - 2022-10-24, 19:48
to czkamy na oględziny bo vt600 się nie psuje :)
Matrix - 2022-10-24, 21:21
Lepiej nie próbuj już odpalać, jak się coś urwało, to możesz rozwalić silnik do reszty.
Maruda to w tej sytuacji najlepszy wybór.
kubysz - 2022-11-17, 23:29
No i się wyjaśniło. Aż wstyd się przyznać ale poprostu brakło paliwa Zawsze gdy tankowałem ustawiałem licznik na 000 i około 195 km tankowałem , tym razem jednak przy 165 brakło paliwa a dodatkowo zawsze mam kranik na RES. Z każdej przygody jest nauka , mechanik wymienił przy okazji świece.
waludi - 2022-11-19, 09:49
No i takie cuda też się zdarzają
powolny - 2022-11-20, 11:15
Kiedyś ,bodajże na Częstochowie ,znajomemu też Hondzia nie chciała zagadać ,choć kręciła . Poprosił o popchnięcie ,no to dawaj ganialiśmy z nim po błoniach w te i we wte . W końcu ktoś z bardziej rozgarniętych zapytał czy zapłon nie jest wyłączony na kierownicy i ... . Kolega odłożył kask na lusterko o przełącznik pyknął ,a że nigdy go nie używał ,to na to nie wpadł . Cyknął ,huknęło i pojechał .
Jerson - 2022-11-21, 21:05
kubysz napisał/a: | No i się wyjaśniło. Aż wstyd się przyznać ale poprostu brakło paliwa Zawsze gdy tankowałem ustawiałem licznik na 000 i około 195 km tankowałem , tym razem jednak przy 165 brakło paliwa a dodatkowo zawsze mam kranik na RES. Z każdej przygody jest nauka , mechanik wymienił przy okazji świece. |
Nie ma co się wstydzić. Ja zawsze jak tankowałem to ustawiałem z powrotem kranik na fuel. Raz przyszło jakieś zaćmienie podczas tankowania. Podczas jazdy jaki byłem szczęśliwy z niskiego spalania, aż do czasu kiedy motocykl zaczął się dławić. Ja wtedy za kranik chcę go przełączyć na res, a on od dawna w tej pozycji i ..... skończyło się pchaniem mojej 1100 - na szczęście do stacji było jakieś 300 m. Od tamtej pory zawsze pamiętałem o przełączeniu kranika
kubysz - 2022-11-24, 20:13
Ten zapłon na kierownicy to specjalnie zamontowali złośliwi konstruktorzy
Na początku wyłączałem właśnie nim ale jak pare razy zapomniałem i moto nie odpaliło to juz go nie dotykam.
Kudłaty_1975 - 2022-11-25, 15:01
Ja osobiście bym to odcięcie zapłonu (projektując moto), przeniósł w zupełnie inne miejsce. Chociażby w okolice blokady kierownicy. I tak jak sezon się rozpoczyna przełącznik jest w pozycji, że tak napiszę „włączone” i w tej pozycji pozostaje do końca sezonu. Jak zapewne u większości osób. Także nie musi (przełącznik), być aż tak wyeksponowany, być pod ręką. Mi się zdarzyło, na szczęście przy bardzo małej prędkości, pełznąc na 1 biegu, że po zamknięciu szybki kasku prawą ręką (zazwyczaj robię to lewą ręką), ręka wracając na manetkę gazu trąciła palcem wskazującym odcięcie zapłonu. Gdyby prędkość była dużo większa, mogłoby to się skończyć o wiele gorzej. Zapewne glebą. Dobrze, że lewa ręka odruchowo zacisnęła się na klamce sprzęgła, obie ręce były już na kierownicy i skończyło się tylko na jednym lekkim szarpnięciu, zgaśnięciu silnika i konsternacją motocyklisty poprzedzoną bezskutecznym kręceniem rozrusznikiem i kłębiącymi się w bani myślami, co się zje… i dlaczego Hanka zamilkła.
darosław - 2022-11-26, 19:40
Kudłaty_1975 napisał/a: | Ja osobiście bym to odcięcie zapłonu (projektując moto), przeniósł w zupełnie inne miejsce. Chociażby w okolice blokady kierownicy. |
A ja uważam, że przełącznik odcinający zapłon ma pozwolić na szybkie wyłączenie silnika w sytuacji zagrożenia, np. po przewrotce gdy leżysz pod motocyklem lub dla samej ochrony silnika pracującego na leżąco. Dlatego ma być łatwo dostępny.
Kudłaty_1975 - 2022-11-27, 07:36
darosław napisał/a: | A ja uważam, że przełącznik odcinający zapłon ma pozwolić na szybkie wyłączenie silnika w sytuacji zagrożenia |
Dlatego nie ja projektuje motocykle
Marecki - 2022-11-28, 13:11
Kiedyś podczas jazdy włączałem grzanie manetek (lewa ręką) i niechcący trąciłem kill-switch.
Zdziwiłem się, że mi niespodziewanie moto zgasło i nie dawało się odpalić.
W porę zauważyłem przestawiony przełącznik zanim mi prądu w accu nie zabrakło
igner - 2022-11-29, 08:01
A jak od czasu kiedy uszkodziły mi się styki w stacyjce w vt500 używam zawsze i wyrobiłem sobie ten odruch.
Nie jestem znawcą ale ten przełącznik właśnie m.in. też po to jest żeby przejmował obciążenie przy on/off zapłonu a przynajmniej tak sobie to po tej awarii tłumaczę
|
|
|