/
|
Obsluga gazu |
Autor |
Wiadomość |
johny_morfina
Michal
Motocykl: VT 600 '99
Wiek: 41 Dołączył: 22 Paź 2009 Posty: 80 Skąd: Warszawa - TGK
|
Wysłany: 2010-05-21, 14:35 Obsluga gazu
|
|
|
czolem,
Jezdze juz jakis czas (od jesieni :P) i ciagle sie ucze motocykla... wiec:
Jak uzywacie gazu?
Czy czesto odkrecacie do konca? Czy moze to byc szkodliwe dla silnika?
Czy na ostatnim biegu zdarza sie wam dluzszy czas jechac na maksymalnie odkreconym gazie?
Czy powinienem sie obawiac zbyt wysokich obrotow i nie cisnac do konca, czy moze jest to tak skonstruowane ze jakos sobie poradzi?
Wiem ze VT 600 to nie wyscigowka ale czasem trzeba pojechac szybciej (...I JESZCZE SZYBCIEJ ) |
|
|
|
|
AJK
Klucznik-Andrzej
Motocykl: VT 750 C4 04; VF750S 86
Wiek: 68 Dołączył: 08 Lip 2008 Posty: 4666 Skąd: Wrocław-Rancho AJK
|
Wysłany: 2010-05-21, 14:59
|
|
|
Na długie dystanse nie przekraczam w jeżdzie ciągłej 75% mocy i prędkości motocykla.Chwilowo można a i czasem trzeba dopakować do końca , ale są to chwile. Jak masz dużo kasy na E95 to możesz odkręcać , a moim zdaniem piłowanie motocykla nie za dobrze wpływa na jego mechanizmy.Przecież wiadomo , że im mocniej coś męczysz , tym szybciej to się zużywa.
Tak wiec , wszystko zależy od kierowcy , a konstruktorzy tak obliczyli moce i wytrzymałość części , że to tak szybko się nie spiepszy. |
|
|
|
|
saretar
known as: mikmac
Motocykl: Suzuki V-STROM DL650A '11
Wiek: 44 Dołączył: 21 Lip 2008 Posty: 781 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2010-05-21, 20:11
|
|
|
z doswiadczenia z 1100 :
a. ostatnie 1/3 - 1/4 gazu jest prawie pusta, nie wiele zmienia w Nm za to niepotrzebnie meczy silnik. Natomiast te 75% manetki to odkrecam dosc czesto...
Silnik benzynowy lubi i powinien pracowac przy dosc mocno otwartej przepustnicy, bo ma wtedy o wiele wieksza moc i sprawnosc. Po prostu jest duzo wiecej powietrza.
Nie mylic tego z dieslami - tam jest tylko dym z rur...
b. do odciecia raczej nie dochodze, choc przy przyspieszaniu dosc pozno zmieniam biegi, bo wtedy duzo plynniej wchodza. Nie mam licznika ale sadze, ze po miescie jezdze 2,500-5000 obrotow. Dopiero na trasie pozwalam sobie na niskie bulgotanie silnika, bo wtedy nie ma duzych obciazen.
c. nie zdarzylo mi sie pociskac na do konca odkreconej manetce. Nawet jak zdarzalo mi sie po autobahnie latac 160-170 to po rozpedzeniu odpuszczam z 1/3 a moto i tak utrzymuje predkosc. Mam wrazenie, ze u mnie ot pewnego momentu nie dostarcza juz wiecej powietrza, tylko niepotrzebnie leje wiecej wachy - nic to nie daje tylko rosnie spalanie i ogolne zmeczenie komory i zaworow. Mozliwe, ze jest cos u mnie nie tak, ale w autach zauwazam podobne zaleznosci. |
_________________ "trzeba się tylko dobrze napędzić..." @by Radosław |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
|