kabel alternatora
Odpowiedz do tematu

Duch
[Usunięty]
: kabel alternatora
Witam,
wie ktoś gdzie kupić kabel na metry który wychodzi z alternatora, on jest w takiej dziwnej otulinie, jak taki kabel się nazywa (dokładnie ta izolacja) żebym ewentualnie wiedział o co pytać ?

:
Z alternatora to wychodzą trzy oddzielne przewody w izolacji koloru żółtego, o przekroju chyba 1.5 lub 2.0 mm². A ta otulina to jest taka plecionka. Obawiam się, że nie kupisz takiego gotowego przewodu razem z otuliną. :-(
W serwisie ten przewód nie występuje samodzielnie, tylko razem z uzwojeniami /statorem/alternatora.

"Bardzo też pożytecznie bywa najsamprzód zdzielić świadka, ledwo wejdzie, mocno kijem po głowie, od czego ten bardzo zdumiony bywa, a przeto i do kłamstwa nieskory."
Car Wszechrosji Piotr I - Ukaz o Badaniu Świadków".

Moje moto:
WSK 125 M06 B3 85
Duch
[Usunięty]
:
u mnie one są 3 w czarnej plecionce każdy i dodatkowo jeszcze razem splecione dodatkową plecionką, chce kupić takie nowe, mogą być nawet każdy oddzielnie bo tą zewnętrzną plecionkę da się bez problemu zdjąć, tylko nawet nie wiem co to za izolacja i co dokładnie szukać, a chce to wymienić bo przyszedł mi alternator z przewinięcia i ten kabel nie jest przylutowany, próbowałem z godzinę go lutować ale jest już tak zabrudzony zaolejony że cyna nie chce się go łapać, czyściłem go rozpuszczalnikiem ale nic to nie dało, skrócić też nie mogę bo będzie za krótki, ktoś musiał go już kiedyś przycinać.

:
Plecionka to ... plecionka .



Z krainy zwątpienia, pozdrawiam Cię Gość nieśmiało.
Duch
[Usunięty]
:
R0bi napisał/a:
Plecionka to ... plecionka .

dobra, to jest ta plecionka zewnętrzna, którą w sumie mogę użyć z tego kabla który mam ale chodzi mi o to w jakiej otulinie są same przewody, każdy z osobna ? znalazłem jakieś kable w otulinie sylikonowej, teflonowej i z włókna szklanego do wysokich temperatur, może coś takiego to jest ?? przewody

:
Możesz popytać w hurtowniach elektrycznych. Taką plecionkę stosuję się przy przewijaniu transformatorów na przewodach lakierowanych, aby nie ulegały ocieraniu. Myślę, że jak w takiej hurtowni powiesz co potrzebujesz to będą wiedzieli o co chodzi.

[ Dodano: 2011-05-18, 23:11 ]
Najlepiej daj każdy przewód w oddzielnej plecionce z włókna szklanego, a potem całość zapakuj w jedną z tworzywa. Ja wrzuciłem każdy w taką plecionkę, a całość w taką żebrowaną rurke plastikową - coś jak peszel... tylko giętka...

jeździć możesz wolno... ale myśleć musisz szybko...
Duch
[Usunięty]
:
W sumie rano podjadę jeszcze do zakładu w którym przewijają silniki i zapytam czy nie będą mieli na zbyciu takiego przewodu, a później jak coś to odwiedzę parę hurtowni elektrycznych, mam nadzieje że uda mi się coś dobrać, pytanie jeszcze jakiego przekroju kupić te kable na jaki prąd ?

:
coś tam w manualu jest, że natężenie wynosi ok 25 - 26 A. ja mam chyba 1,5 mm. Powiedz, że na taki amperarz to dobiorą. Ja plecionkę nakładałem niezależnie na przewód.

jeździć możesz wolno... ale myśleć musisz szybko...
Duch
[Usunięty]
:
ok dzięki za odpowiedzi, jutro będę szukał.

:
Ta plecionka "metalizowana"(tak to chyba się fachowo nazywa) jest po to , aby gdy przejeżdzasz na moto ludziom radia i telewizory nie trzeszczały - występuje też bardzo często na kablach wysokiego napięcia (do świec) i raczej przekładanie tej plecionki nic nie da , to znaczy uda się samo przełożenie , ale nie będzie działać przeciwzakłuceniowo.

Przy poprzednim moto miałem problemy z przerywaniem silnika i uznałem , że to może być wina przewodów do świec i wymieniłem je , a były właśnie metalizowane czyli w stalowej plecionce - po wymianie silnik dalej przerywał(bo to nie była ta przyczyna), ale w interkomie nic nie słyszałem poza trzaskiem skaczącej iskry narastającym w raz z obrotami silnika - zmieniłem z powrotem na te stare , metalizowane i interkom wrócił do normy - stąd wiem jaką rolę to spełnia i utwierdziła mnie w tym rozmowa ze starym elektrykiem samochodowym.

Życie jest piękne , ale oglądane zsiodła z V-ką między nogami
Duch
[Usunięty]
:
Nie udało mi się kupić tych kabli, nigdzie ich nie ma w zakładach w których przewijają silniki nie wiedzieli nawet gdzie można takie kable kupić, w hurtowniach elektrycznych też niestety nie mieli, także będę starał się reanimować ten stary kabel, mam nadzieję że się uda.

:
ta plecionka na tych kablach nie ma nic wspolnego z działaniem przeciwzakłóceniowym. Jej zadanie to ochrona kabla przed przetarciami, olejem i wysoka temperaturą. Kup te z włókna szkalnego co znalazłeś gdzieś tam i całość wsuń w jedną większą i będzie ok. Zadaniem tych plecionek jest ochrona kabli prze uszkodzeniami. a kabel możesz dac normalny, byle jego fabryczna izolacja była odporna na temperature i olej. Takie pojedyńcze wsuń w te włókno szklane i z głowy :-)

jeździć możesz wolno... ale myśleć musisz szybko...
Duch
[Usunięty]
:
Wziąłem się jeszcze raz za stary kabel, pożyczyłem lepszą lutownice i tym razem bez problemu udało się nią polutować, jednak nie ma to jak porządna lutownica i gruba cyna z kalafonią :)

:
Duch napisał/a:
nie ma to jak porządna lutownica i gruba cyna z kalafonią :)


no ba.... :mrgreen:

jeździć możesz wolno... ale myśleć musisz szybko...
Duch
[Usunięty]
:
Prace zakończone, więc opiszę co i jak, usterki:

padło ładowanie ( zwarcie uzwojenia alternatora do masy)
spalił się przekaźnik rozrusznika
padło sprzęgiełko rozrusznika ( zaczęło bardzo przepuszczać )

Alternator przewinięty ( wysłałem do gościa z Suwałk ) przyszedł zrobiony ale bez przylutowanego kabla łączącego cewkę z regulatorem, po męczarniach z lutowaniem tego kabla do cewki, udało się, przy okazji wymieniłem konektorki w kostce łączącej z regulatorem by połączenie było bez zarzutu, rezultat jest taki że na wolnych mam 14,2 V ładowania i kostka się nie grzeje, czyli ładowanie jest ok :)

Przekaźnik rozrusznika kupiłem używany (oryginalny) od kolegi z forum i jest ok ( za co wielkie dzięki), w moim całkowicie spaliły się styki i przestał działać.

Sprzęgiełko rozrusznika przepuszczało już w tamtym sezonie, a w tym sezonie praktycznie przestało w ogóle łapać, na początku chciałem kupić od kogoś sprawną używkę, ale w końcu zamiast kupić nowe sprzęgiełko, w sklepie z simeringami dobrałem simering w którym jest sprężynka idealnie taka sama jaka jest zamontowana w sprzęgiełku ( wymiary takie same jak oryginał), tyle że nie rozciągnięta, oczywiście wcześniej pomierzyłem obie powierzchnie tarcia sprzęgiełka ( wałek zewnętrzny i wewnętrzny) pomiary wykazały że mieszczą się w wymiarach podanych w serwisówce, rezultat: sprzęgiełko działa prawie jak nowe, teraz kręci bez problemu i praktycznie się nie ślizga ( raz na x razy odpaleń przepuści, ale to praktycznie nic... w porównaniu z przed naprawą, koszt simeringu ok 20 zł :) )

Odpowiedz do tematu
Skocz do:  

Pełna wersja forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group