Obstawiam raczej zapieczone pierścienie ale to takie trochę jak „wróżenie z fusów” 😉
Bez wyników próby olejowej trudno jednoznacznie wyrokować.

Tak z ciekawości: na jakim oleju jeździłeś?

Motocykl kupiłem w listopadzie 2018 i zrobiłem tylko kilkadziesiąt km. Olej to Motul (dostałem nawet opakowanie od poprzedniego właściciela ale zostało u kolegi w garażu). Podobno olej wymieniony w czasie wakacji 2018 (lipiec-sierpień). Poziom oleju ok, kolor i konsystencja też wyglądają normalnie, żadnego masełka, widocznych opiłków itd.) Dziwne było tylko że w układzie chłodzenia prawie nie było płynu. Po czyszczeniu wyszedł solidny szłam. Ale po przepłukaniu było już czysto. Myślę, że dla oceny stanu faktycznego silnika konieczne jest jego rozebranie (mam nadzieję że bez skrzyni biegów), wyczyszczenie z ewentualnego syfu w środku i na pewno wymiana kompletu uszczelek na obu cylindrach. Co do stanu gniazd zaworowych, kasatorów luzu i samych zaworów, tłoków, panewek itd. nie wiem- Maruda oceni jak zobaczy co w środku "piszczy" i co trzeba będzie wymienić. Nie oczekuję że motocykl będzie miał osiągi fabryczne bo ma swoje lata ale fajnie byłoby ocalić go od pocięcia na żyletki.

Oby tylko silnik nie był przegrzany