Osobiście sugerowałbym bardzo zastanowić się nad zmianą rozmiaru opony na inny niż "fabryczny". Nie wziął się on z przypadku ale z wyliczeń konstrukcyjnych motocykla. Zmiana może zakłócić sterowność - nagle okaże się, że "nie skręca" albo się zwala albo dostaje wibracji albo nie wiadomo co. Zmieniając wysokość opony, zmieniasz jej profil czyli przekrój na którym motocykl się pochyla na boki co musi grać z katem główki ramy, profilem tylnej opony, wyważeniem przód-tył, itepe, a bez czego motocykl by nie skręcał. I nawet jeśli po założeniu jest względnie dobrze, albo zmiany są niezbyt widoczne. może okazać się w sytuacjach krytycznych - np. w zakręcie gdzie musiałbyś mocno zejść w pochylenie by ominąć piach albo staruszkę - może po prostu "zabraknąć" na to opony, albo straci ona przyczepność.

W samochodach jest inaczej - tam można rozmiarami opon manewrować praktycznie do momentu aż mieszczą się w nadkolachlub zaczynaja potrącać samochody z przeciwka... w motocyklu jest to bardziej skomplikowane.

Stąd również BARDZO istotne jest w motocyklu np. rygorystyczne przestrzeganie odpowiedniego ciśnienia w oponach.



Pozdrawiam!

Witam!!!

Myślę, że na przedniej oponie nie ma co za bardzo oszczędzać. Chyba nie warto wchodzić w używkę, bo jak Ci trzaśnie przy 100 km/h to kaplica. A co do rozmiaru to Shadok ma zupełną rację. Pozdr.