Jazda po nierowym asfalcie
Odpowiedz do tematu

: Jazda po nierowym asfalcie
nie wiem czy to normalna sprawa w tych modelach ale jadac maja shadowka po jezdni sfrezowanej czasem zmieniajac pacy ruchu (gdy srodej czy tam os jezdni jest odczuwalna bardziej)mam bardzo dziwne wrazenie jakby motocykl przyczepnosc tracil..pierwsze jazdy moje tym motoremi wyprzedzanie to byl lekki szok bo maszyna zachowuje sie jakby jechac rowerem i rownole powoli przejechac powęzu ogrodowym)wiecie o co biega?)teraz sie przyzwyczailem do tego i mniej to czuje dodoam ze raczej nie mam luzow a opony sa ok

:
Rufi ma rację to nie wina motocykla... Po prostu na tych "frezach" przyczepność jest mała z powodu małej powierzchni przyczepności do podłoża a same rowki nacięte wzdłużnie naprowadzają oponę na ich własny tor jazdy dlatego mamy wrażenie jakby motocykl po tym "pływał".

Mimo tego można się przyzwyczaić, gorsza sytuacja jest na marnej jakości oponie.. Gdy kupiłem motocykl i prawie nie było już bieżnika na oponie to jazda po frezowanej nawierzchni i w koleinach była walką o życie :D

Teraz myślę że jazda po frezowanym asfalcie nie jest tak niebezpieczna jak odczuwałem to wcześniej. Najlepiej trochę rozluźnić ręce, spiąć motocykl mocniej nogami i poddać się trakcji jaką narzucają frezy... i można sobie po nich gnać bez obawy

Jadę jadę na motorze...
:
Jak jezdzilem na Kwasaki to faktycznie fresy to byl koszmar.



Od kad jezdze na Hondzie nie odczowam wiekszej roznicy miedy normalnym asfaltem a frezami.

Honda Shadow VT1100 C3X Aero - Tarantella
BMW F800GS 2008 - Apache
MW750 - Kaśka
Dr650

Podróże. Te małe i te duże - Galactic Adventure
:
ja na frezach zorientowałem się że łożyska główki ramy raczej długo nie pociągną, po rozbiórce okazało się, że miałem niestety dobre wrażenie.

:
Frezy to udreka dla wszystkich motocyklistów

Sprawy łatwe nie sprawiają przyjemności
:
Cytat:
Teraz myślę że jazda po frezowanym asfalcie nie jest tak niebezpieczna jak odczuwałem to wcześniej. Najlepiej trochę rozluźnić ręce, spiąć motocykl mocniej nogami i poddać się trakcji jaką narzucają frezy... i można sobie po nich gnać bez obawy




A czy taka trzepaczka na tych frezach, to już jest shimmy(czy jakoś tak?) :-P I czy rzeczywiście ściskanie półdupków wystarcza,i można gnać dalej ? :roll:

:
Shimmy to są szybkie wibracje kierownicy. Mój motocykl łapał shimmy zaraz po wymianie oleju w lagach, jak puszczałem kierownicę to wykonywała ona szybkie ruchy od "zderzaka do zderzaka"

Frezy nie są straszne. Uważał bym tylko na nich przy deszczu na ostrym zakręcie przy hamowaniu przednim hamulcem. A tak to nie widzę większej przeszkody w nich, oczywiście poza dyskomfortem spowodowanym brakiem stałej trakcji podczas jazdy

Jadę jadę na motorze...
tomekbednarski
[Usunięty]
:
Ostatnio natknąłem się na kilkukilometrowy odcinek zfrezowanej drogi . Po tym jak motor sam starał się zmieniać kierunki jazdy według linii frezów , wolałem zawrócić i pojechać spokojnie okrężną drogą.

:
Jak już Cezar pisał - najlepiej rozluźnić ramiona i pozwolić kierownicy na pewien zakres ruchu. Fakt - nie jest to komfortowe uczucie... Najgorzej jest usztywnić ramiona - wszystko co dzieje się z przodem przenosi się przez kierowcę na resztę motocykla i mogą zacząć się problemy.

Czyli jak zwykle przy jeździe na motocyklu, trzeba działać odwrotnie niż podpowiada instynkt... :twisted:

Zawsze ktoś nas podgląda,
raz są to poeci, raz szpicle.
Odpowiedz do tematu
Skocz do:  

Pełna wersja forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group