ANGEL 66 - 2011-05-06, 22:42 Tylko Metzeller Maraton....Zachowują sie świetnie w każdych warunkach.... renegade - 2011-05-11, 18:37 A ja właśnie zamówiłem komplet Duro za 345PLN z przesyłką. 
Gorzej bo dziś odpaliłem po 2 tygodniowej przerwie i honda stwierdziła że nie będzie wchodzić na obroty tylko gasnąć więc czeka mnie dłubanina. 
Ale jak już się wezmę to polecę po całości:wymiana opon, wymiana tarcz sprzęgła, wymiana uszczelniaczy na lagach, zamówiłem świece irydowe, nowe kable zapłonowe, wymienię olej i filtr, filterek paliwa, może jak będę miał spuszczony olej to zaglądnę do sprzęgła rozruchowego, a jak będę miał dekle ściągnięte to może się skuszę na polerowanie bo lakier zaczął strasznie obłazić. Zostaną mi tylko gaźniki bo jeszcze do nich nie było zaglądane a moto już 5 sezon w moich rękach. 
adamszubud - 2011-05-11, 18:48 myślę że opony to raczej GUMOWE 
elmo - 2011-05-12, 08:19 pietrachVI napisał/a: Tego posta napisałem dokładnie 2010-06-15, 23:10 mając na myśli maratony ;) Trochę km minęło odkąd go napisałem, ale cały czas podtrzymuję zdanie. Jednak żeby nie było tak kolorowo, kiedy jest chłodno na dworze tj. do 13*C to ciężko mi je zagrzać (co raczej nie powinno bardzo dziwić) Btw. mam wymiar inny nieco niż oryginał.[/quote]
Koniec cytatu Kupiłem właśnie Metzeler marathon na przód z grudnia 10 roku i w porównaniu do Dunlopa d 404 z 07 roku to ta nowa jest mnientka jak samochodowa zimówka! Pewnie szybciej się zużyje ale za to ma wyższy bieżnik od Dunlopki. Mam pytanie czemu musisz rozgrzewać Metzelera przy chłodnej pogodzie? Jak jest sucho to przejażdżkuję się od ok 7 stopni i Dunlopy są trochę twarde, czy też o to chodzi w Twoim przypadku ? Czy są odczuwalne duże różnice w przyczepności? Z tego co zauważyłem to mój styl jazdy w zimne dni raczej nie pozwala rozgrzać opon... 
pietrachVI - 2011-05-12, 09:54 Może zacznę od tego, że przednią oponę mam szerokości 120, a tylną... 200 (ofc felgi również zmienione), zatem troszeczkę może się wszystko różnić niż przy standardowych oponach tj. 100 i 170. Wyjeżdżając z domu w mam zwyczaj przejechania zależnie od pogody pierwszego 1 do 2 km wężykiem. Wtedy czuję że tak... hmmm... bardziej miękko się prowadzi, bardziej się mnie słucha i a styl jazdy nie jest taki "kanciasty" 
|
||||||
