Problem z akumulatorem
Odpowiedz do tematu

:
Nie zdechnie bo bez przekręcenia zapłonu nie załapie przekźnik i rozrusznikiem się nie da krecić :mrgreen:

Nawrót choroby! :)
keras
[Usunięty]
:
MCY napisał/a:
keras napisał/a:
Senda... twój nie zdechnie bo jest dobry.... wysłużony zdechnie :mrgreen:



.... a 10 razy to minimum przed zdechnięciem powinien pokręcić - oznacza to że jeszcze spokojnie posłuży.... :-P




Chodziło raczej o wyłączony zapłon. Rozrusznik wtedy nie kręci.




taaaa.... może w nowszych modelach.... u mnie, i kilku kumpli w rocznikach lat 80tych rozrusznik kręci, tyle że zapłon jest odcięty (nie ma jedynie iskry wtedy) ale rozrusznik napierdziela....

:
keras napisał/a:
MCY napisał/a:
keras napisał/a:
Senda... twój nie zdechnie bo jest dobry.... wysłużony zdechnie :mrgreen:



.... a 10 razy to minimum przed zdechnięciem powinien pokręcić - oznacza to że jeszcze spokojnie posłuży.... :-P




Chodziło raczej o wyłączony zapłon. Rozrusznik wtedy nie kręci.




taaaa.... może w nowszych modelach.... u mnie, i kilku kumpli w rocznikach lat 80tych rozrusznik kręci, tyle że zapłon jest odcięty (nie ma jedynie iskry wtedy) ale rozrusznik napierdziela....


No to masz elektrykę do przegrzebania.

Otwórz serwisówkę na stronie 311 (20-0) i zobacz jak powinien być zasilany przekaźnik rozrusznika. Przycisk-starter dostaje prąd dopiero po "podaniu zapłonu", czytaj przekręceniu kluczyka w stacyjce co widać na schemacie na stronie 375 :mrgreen:

Wystarczy tak zrobić jak fabryka pokazuje i będziesz miał "nowszy model" :mrgreen:

Nawrót choroby! :)
keras
[Usunięty]
:
senda napisał/a:
keras napisał/a:
MCY napisał/a:
keras napisał/a:
Senda... twój nie zdechnie bo jest dobry.... wysłużony zdechnie :mrgreen:



.... a 10 razy to minimum przed zdechnięciem powinien pokręcić - oznacza to że jeszcze spokojnie posłuży.... :-P




Chodziło raczej o wyłączony zapłon. Rozrusznik wtedy nie kręci.




taaaa.... może w nowszych modelach.... u mnie, i kilku kumpli w rocznikach lat 80tych rozrusznik kręci, tyle że zapłon jest odcięty (nie ma jedynie iskry wtedy) ale rozrusznik napierdziela....


No to masz elektrykę do przegrzebania.

Otwórz serwisówkę na stronie 311 (20-0) i zobacz jak powinien być zasilany przekaźnik rozrusznika. Przycisk-starter dostaje prąd dopiero po "podaniu zapłonu", czytaj przekręceniu kluczyka w stacyjce co widać na schemacie na stronie 375 :mrgreen:

Wystarczy tak zrobić jak fabryka pokazuje i będziesz miał "nowszy model" :mrgreen:


ale się drabina rozrosła... stacyjka stacyjką... mówiąc "zapłon" miałem na myśli tę mini wajchę/włącznik (czy jak to tam zwał) obok rollgazu... ona (ta wajcha) przecież dopuszcza volty do cewek... jeśli to nie tak jak mówie, to znaczy że madzia znów mnie zaskoczyła a już myślałem że żarówa nad łbem mi się nie zapali... :shock:

:
keras napisał/a:


.............

ale się drabina rozrosła... stacyjka stacyjką... mówiąc "zapłon" miałem na myśli tę mini wajchę/włącznik (czy jak to tam zwał) obok rollgazu... ona (ta wajcha) przecież dopuszcza volty do cewek... jeśli to nie tak jak mówie, to znaczy że madzia znów mnie zaskoczyła a już myślałem że żarówa nad łbem mi się nie zapali... :shock:


Tak to to działa faktycznie...

Pisz następnym razem co masz na myśli, bo to jest pisane, a nie mówione więc ciężko ustalić w dwóch dodatkowych słowach o co chodzi.

Jak widać ... :mrgreen:

Nawrót choroby! :)
Odpowiedz do tematu
Skocz do:  

Pełna wersja forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group