Witam serdecznie!
Mam mały/duży problem z swoim cieniem. Mianowicie dziś rano z racji cieplejszej pogody w moim mieście zdecydowałem się chwile przejechać. Człowiek pojeżdził sobie , zaparkował na parkingu bo coś musiał zrobić, wraca za godzinke, przekręcam kluczyk prąd jest, klikam rozrusznik i... Prąd szlag trafił. Akumulator sprawny, sprawdzałem oddzielnie, prąd płynie do ładowarki do telefonu ale po przekręceniu kluczyka ładowarka umiera a motor ni chorely nie też nie wykazuje znaków życia. Ktoś z szanownych forumowiczów ma pomysł co się mogło stać?

Ekspertem od mechaniki nie jestem więc się wypowiem
Może to regulator napięcia, który często pada w tym modelu po ok 50000 km.

Miałem kiedyś podobną sytuację, Przyczyna prozaiczna zaśniedziały styk przy masie, lekko poluzowany przy klemie akumulatora.
Pierwsze oznaki, lekkie przerwanie pracy silnika w czasie jazdy.

Naładuj akumulator. Zmierz prąd na akumulatorze odpal moto i zmierz ponownie. To że działa telefon nic nie znaczy. Możesze podłączyć i 30 telefonów. Telefon przy ładowaniu pobiera może 1A a rozrusznik 50A i wiecej. Naładuj aku, odlał moto i zmierz napięcie na wolnych i średnich obrotach. Podaj wynik powiemy co dalej. Może być regulator ale wypadało by to potwierdzić.

Problem został rozwiązany bo za pierwszym razem tego dobrze nie sprawdziłem, kable regulatora była lużne i a styki zaśniedziałe, po oczyszczeniu i dociśnięciu mocno motorek spowrotem zaczął chodzić

Podaj jeszcze parametry ładowania. Tak dla pewności.

tak to już jest, czasami najprostsze rzeczy są przyczynami ogromnych awarii.