Cześć. To znowu ja z moją przeklętą hondą.
VT 500 paliła olej więc wymieniłem najpierw uszczelniacze zaworów - nie pomogło, następnie wymieniłem pierścienie. Zamówiłem w Tomring w Poznaniu - wysłałem im tłoki i dorobili. Dałem jeszcze głowice do planowania, zaworów z niej nie wyjmowałem. Olej bierze tak że jak nalewam i jest do połowy miarki, po 20 kilometrach jest dużo poniżej miarki, może z pól litra na 20-30km.
Pytanie: może to być wina uszczelniaczy - nie wiem czy oni wyjmują zawory przy planowaniu, może uszczelniaczy nie założyli czy cos, czy jak aż tak pali i kopci to nie bawić się i wymieniać uszczelniacze i pierścienie na oryginalne? Bo nawet sprawdzenie zasranych uszczelniaczy to trzeba silnik odkręcić a już po prostu nie moge.
Kompresja na cylindrach przed wymianą pierścieni była 10, po wymianie było 14.
Film jak kopci: https://youtu.be/rbLag4hXtSI

Jak włożyłeś nowe pierścienie w nie honowany cylinder to tak będzie kopcić a po drugie tomring zrobił ci drugi pierścień ze zwykłego żeliwa s12 kture przy wys pierścienia 1 mm ma bardzo małą siłe docisku do ścianek cylindra

Ostatniej zimy remontowałem swój silnik. Nie kopcił, ale też brał olej. Wymienione wszystkie zawory, uszczelki, część prowadnic zaworowych, planowanie głowic, wymiana pierścieni cylindrów. I od tamtej pory nic nie bierze. Ale co się wykosztowałem to moje...

A skad pierścienie?

Niestety z tego co wiem to były ściągane razem z kompletem dla Leo z USA. Spróbuj w Motoriście zapytać po numerze katalogowym części.