Spadek obrotów w trakcie jazdy
Odpowiedz do tematu

: Spadek obrotów w trakcie jazdy
No witajcie ponownie! Sezon dopiero się zaczyna i pewnie się Wam trochę nudzi. Spieszę więc z nowym problemem abyście mogli trochę rozruszać się umysłowo a przy okazji wspomóc mnie bo ja przestałem ogarniać.

Ale do rzeczy: Na koniec zeszłego sezonu miałem małą 'przygodę' - mianowicie stuknęło mnie z boku auto (kierowca zmieniał pas i nie zauważył, że obok niego jedzie takie malutkie moto). Niby nic się nie stało, ale od tego czasu mam dziwną przypadłość - podczas jazdy silnik potrafi spaść z obrotów tak o jakiś 1000... Skutkuje to tym, że na luzie moto gaśnie. Co więcej podczas tego 'zacięcia' (bo wstępnie myślałem, że po uderzeniu coś przycina się w gaźniku [pływak, jakaś dyszka]) bardzo trudno jest przyspieszać - moto praktycznie nie ma mocy. Wygląda to tak jakby dostawał za dużo paliwa wtedy.
Warto dodać, że po kilkukrotnym zgaszeniu i uruchomieniu moto problem znika i można dalej jeździć (do następnego 'przycięcia').

Licząc, że to kwestia gaźników ostatnio w końcu zabrałem się za nie. Rozebrałem, wyczyściłem, wyregulowałem mieszankę i zsynchronizowałem. Wziąłem moto na przejażdżkę i wszystko grało przez pierwsze 30 km. Tuż przed końcem wycieczki moto znowu spadło z obrotów, zgasło, po odpaleniu trzeba było dodawać gazu żeby nie zgasł ponownie i oczywiście strasznie marnie przyspieszał.

Jako, że nie mam już bladego pojęcia co może być przyczyną (poza gaźnikiem) proszę o pomoc lub jakiekolwiek wskazówki. Może coś spartaczyłem przy robieniu gaźników ale nie wydaje mi się bo raczej robione było z clymerem na kolanach i poradnikiem Cezara ;-)

:
Może gdzieś lewe powietrze łapie? Puszka od filtra szczelna? Doloty do gaźników?
Mi kiedyś po grzebaniu przy gaźnikach po jakimś czasie też zaczął źle chodzić, okazało się, że po paru kilometrach spadła mi ta gumowa gardziel z gaźnika i łapał lewe powietrze..

LwG!
:
Filtra w sumie nie ruszałem ale sprawdzę temat. Cały airbox siedzi dobrze (sprawdzane kilka razy bo przy synchro wywalało jeden cylinder ciągle - a okazało się, że z jednej strony tulejka nie doszła do końca na gaźnik po wewnętrznej stonie). Łączniki gaźników i cylindrów też obsadzone dobrze.
Niby byłoby to możliwe z powietrzem przy filtrze - ale jak wytłumaczyć to, że po kilku odpaleniach sytuacja wraca do normy?
Serio - jest to dziwne... Jakieś inne sugestie?

:
może to być np. nie palący jeden gar. albo fajka, albo cewka, albo nie wiem - bo się nie znam ;) - co...

ja bym podczas tego przycięcia próbował np. zdjąć fajkę i włożyć jakąś "zapasową" świecę i sprawdzić po kolei czy iskra jest na wszystkich fajkach przy przyłożeniu do masy.
jak nie to, to wykręcać świece i sprawdzić czy któraś nie jest zalana... takie myśli.

:
Good spot - ale akurat cewki były obie wymieniane w zeszłym sezonie. Razem z nimi przewody oraz fajki. Świece także świeżo zmienione przy robocie gaźnika. Problem w tym, że to 'zacięćie' ciężko uzyskać tak na zawołanie i przytrzymać tak długo, żeby dało radę wyjąć świecę (lub wymienić) i sprawdzać czy wsio jest ok.

Ale jak filtr powietrza okaże sie ślepą uliczką to pochylę się nad tym również.

:
Scrat napisał/a:
Good spot - ale akurat cewki były obie wymieniane w zeszłym sezonie.

ale przed zdarzeniem drogowym? ;)

Scrat napisał/a:
Problem w tym, że to 'zacięćie' ciężko uzyskać tak na zawołanie i przytrzymać tak długo, żeby dało radę wyjąć świecę (lub wymienić) i sprawdzać czy wsio jest ok.

Ale jak filtr powietrza okaże sie ślepą uliczką to pochylę się nad tym również.

na pewno warto sprawdzić i filtr - jak zresztą wszystko.
ale według mnie powietrze dawałoby bardziej stabilne uszkodzenie/odchył od normy ;)
np. zostawione otwarte otwory od synchro, przez które idzie powietrze, albo nieszczelność gdzieś w układzie dolotowym..
ale jeśli pomaga kilkukrotne zgaszenie i odpalenie maszyny a nie jej tyrpanie po dołach albo gibanie na boki to tym dalej wg mnie od problemów z powietrzem (mechanicznym problemem).

:
MARQ napisał/a:
ale przed zdarzeniem drogowym? ;)


Tak, przed. Czyli sugerujesz, że przy stuknięciu coś mogło się rypnąć z cewką? Nie było to mocne walnięcie (ani się nie położyłem ani nic) ale fakt faktem - coś od lekkiego walnięcia się spierniczyło...

MARQ napisał/a:
ale według mnie powietrze dawałoby bardziej stabilne uszkodzenie/odchył od normy ;)
np. zostawione otwarte otwory od synchro, przez które idzie powietrze, albo nieszczelność gdzieś w układzie dolotowym..
ale jeśli pomaga kilkukrotne zgaszenie i odpalenie maszyny a nie jej tyrpanie po dołach albo gibanie na boki to tym dalej wg mnie od problemów z powietrzem (mechanicznym problemem).


No właśnie jest to dziwne. Trochę jakby coś przy pracy się przycinało i potem puszczało. Stąd mój pierwszy strzał w pływak albo jakąś dyszę przytykaną jakimś syfem z gaźnika, co się odkleił przy stuknięciu.
Ale może warto i w tą cewkę przycelować. Jeszcze nie do końca wiem jak wywołać to przycięcie na zawołanie ale może coś wykombinuje (choć wtedy to pewnie poznam przyczynę awarii :-) )

:
To również może być uszkodzenie modułu zapłonowego,cewki lub impulsatorów. Włożyć inną świecę i zobaczy czy jest iskra. W module mogą być "zimne luty" ujawniają się po nagrzaniu modułu.

:
miałem podobne objawy,winna była cewka
miałem także uszkodzony moduł ale tu objawy były nieco inne spadek mocy w zakresie obrotów 1,5-2,5 tys i powyżej 5tys

never as good as the first time
:
A to akurat ciekawy trop z impulsatorami albo modułem zapłonowym. Jakieś wskazówki gdzie to znaleźć albo jak sprawdzić?

W cewkę nie chce mi się wierzyć bo jednak wymieniana była niedawno. No i wciąż próbuję to połączyć z uderzeniem a elektronika jakoś mi tutaj nie leży. Ale w sumie mogę się zaskoczyć...

Największym problemem jest wciąż wywołanie tego 'zacięcia' bo motocykl oczywiście nie chce współpracować. Sam moduł obstawiam, że można sprawdzić tylko wsadzając inny i czekając czy się zacięcie powtórzy lub nie? Czy jest jakiś inny sposób?

:
z cewką było tak ze jechałem pamiętam na Woodstock,moto szło jak burza aż nagle schodziło z obrotów aż do zgaśnięcia, zjeżdżałem na bok odpalałem i znów jechałem kilkadziesiąt kilometrów bez objawów, tak się dotoczyłem na miejsce
w drodze powrotnej było ok przez kilkadziesiąt kilometrów po czym całkowicie przestał pracować jeden cylinder i pociągnąłem jeszcze na jednym trochę by ostatecznie wylądować na lawecie

awarię modułu potwierdziliśmy zamieniając ten element z bliźniaczą 500tką
co ciekawe w warunkach laboratoryjnych firma naprawiająca nie mogła stwierdzić uszkodzenia ;-)

never as good as the first time
:
Sprawdzić iskrę - zdjąć fajkę ze świecy i podłączyć inną oczywiście przy wyłączonym zapłonie starannie połączyć z masą i uruchomić silnik. Zacząć najłatwiej od sprawdzenia złącz pod siedzeniem, sam moduł jest umieszczony za akumulatorem pod siedzeniem. Impulsatory można sprawdzić wstępnie omomierzem na złączach przy module, a najlepiej oscyloskopem. Moduł wyjąć z obudowy i obejrzeć jakość połączeń lutowanych i ścieżek.

:
Leo napisał/a:
z cewką było tak ze jechałem pamiętam na Woodstock,moto szło jak burza aż nagle schodziło z obrotów aż do zgaśnięcia, zjeżdżałem na bok odpalałem i znów jechałem kilkadziesiąt kilometrów bez objawów, tak się dotoczyłem na miejsce


U mnie wygląda to ciut inaczek. Jak obroty spadają to momentalnie idzie w dół o jakiś 1k ale jak dodajesz gazu to ciagle można jechać. Nie wiem ile maksymalnie bo ja w tym stanie dotoczyłem się max 15 km. Ale można 8-)

AMarek napisał/a:
Sprawdzić iskrę - zdjąć fajkę ze świecy i podłączyć inną oczywiście przy wyłączonym zapłonie starannie połączyć z masą i uruchomić silnik. Zacząć najłatwiej od sprawdzenia złącz pod siedzeniem, sam moduł jest umieszczony za akumulatorem pod siedzeniem. Impulsatory można sprawdzić wstępnie omomierzem na złączach przy module, a najlepiej oscyloskopem. Moduł wyjąć z obudowy i obejrzeć jakość połączeń lutowanych i ścieżek.


Dzięki wielkie za info. No to czeka mnie grzebanko znowu. Niestety obecnie absolutnie nie mam kiedy zaciągnać moto do garażu ale jak tylko chwila pozwoli to zrobię podejście i dam znać czy coś mi się udało ustalić.

:
moduł jest nierozbieralny,teoretycznie ;-)

never as good as the first time
:
Taki jak mam jest bardzo łatwo rozebrać, tyko trzeba zwrócić uwagę na poprawny montaż - otworami odwadniającymi na dół, miałem odwrotnie i zeżarło ścieżki.

Odpowiedz do tematu
Skocz do:  

Pełna wersja forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group