Witam wszystkich.

Mam mały zgryz. Otóż prędkościomierz mi zdechł jakiś czas temu.
Podświetlenie i wszystkie kontrolki działają ale ani wskazówka ani miernik kilometrów ani rusz.

Motocykl kilka miesięcy temu poszedł do mechanika. Ten posprawdzał co i jak ,wymienił ślimak ,a gdy to nie pomogło stwierdził iż pomiary wskazują na walnięty czujnik.

Facet sprawdzony i raczej zaufany więc wziąłem jego ocenę za pewnik. Nie długo po tym wyjechałem z Polski. Ściągnąłem maszynę do Holandii i w ASO zamówiłem czujnik.
Odkręcam stary ,zakładam nowy i lipa. Nadal wskaźnik ani nawet drgnie.

Bezpieczniki ok.

Jest jeszcze coś co może powodować bezruch prędkościomierza czy niestety przyszedł na niego czas i trzeba zainwestować w nowy?

Widziałem już te tematy i:
- elektryka działa ponieważ jest podświetlenie oraz działają kontrolki
- kostki i styki wyglądają ok. Nic nie jest ani powyginane ani przypalone.
- Kable są ok ,żaden nie jest przetarty czy naderwany
- czujnik wymieniony na nówkę sztukę

Jedyne czego nie sprawdziłem to złącza pod bakiem ale niestety na ściąganie bańki brak mi zaplecza.

No nic ,trzeba znaleźć jakiś dobry serwis w krainie wiatraków.