Odpowiedz do tematu
: Demontaż Silnika z Ramy
Mam taki problem, postanowiłem wypolerować i odświeżyć a przy okazji dokładnie przejrzeć cały silnik w mojej vt 600. Mam taki problem postępując zgodnie z serwisówką przygotowałem silnik do operacji wyjęcia odkręciłem wszystkie mocowania itd... jednak utknąłem w miejscu jak przyszło do wyciągania ostatniej szpilki trzymającej silnik "z tyłu" i przechodzącej przez wahacz. Nie umiem jej ruszyć odkręciłem z prawej strony motoru nakrętkę ale samej śruby nie da się wybić za żadne skarby. Można ją kręcić jednak z ogromnym oporem, próbowałem podeprzeć silnik na podnośniku, wahacz różne, przeróżne próby spełzły na niczym. Może macie jakieś porady/ pomysły jak się do tego zabrać?
:
u mnie tez calkiem zabawnie nie bylo, ale nie powinno stawiac az takiego oporu zeby nie dalo sie tej szpilki wybic. pierwsza 1/4 musialem wybic, reszte wyszla luzno gdy unioslem wachacz, aha mialem tez odkrecony amortyzator, swoja droga moze wahacz krzywy?
:
Nie sądzę żeby wahacz był krzywy, nie próbowałem odkręcić amortyzatora, jutro spróbuję może pomoże.
:
Ja to robiłem niedawno i najpierw odkręcałem kluczem z podporą (metrową rurą) a następnie wybijałem młotkiem i rurką aby wybić go do końca
Mój Bobber:
https://www.youtube.com/watch?v=PyL-zUmrQt8
https://www.youtube.com/watch?v=PyL-zUmrQt8
:
U mnie jak się okazało nie ma szans na wybicie tej szpilki. Tak jest zapieczona w tych tulejach iż pomimo że się kręci to wybić się nie da, nie wiem może przy pomocy jakiegoś ściągacza, jednak ja się poddałem i bd dalej działać z silnikiem w ramie.
:
jesli kreci sie z tulejami to dlatego, ze w wahaczu sa lozyska, jesli jednak tuleje sie nie kreca to musi dac sie wybic! zawsze mozesz sprobowac zalac jakims porzadnym odrdzewiaczem/penetrusem
:
Kręci się z tulejami, dałem sobie z tym spokój, sprawdzę wszystko nie wyciągając silnika z ramy.
:
Hej
Odgrzeję troszkę
Jestem bliski wyjęciu silnika z ramy. Wszystkie mocowania i szpilki poluzowane.
Teraz pytanie.. czy dam radę sam to ogarnąć? Czy to ze względu ergonomii i bezpieczeństwa zabawa dla 2/3 osób ?
Odgrzeję troszkę
Jestem bliski wyjęciu silnika z ramy. Wszystkie mocowania i szpilki poluzowane.
Teraz pytanie.. czy dam radę sam to ogarnąć? Czy to ze względu ergonomii i bezpieczeństwa zabawa dla 2/3 osób ?
Wstrząśnięty... ale nigdy zmieszany.
:
Dobra żaba, miejsce po obu stronach maszyny i dasz rade sam
:
lepiej mieć kogoś do pomocy silnik nie waży 10 kg
:
Hm - nie wszyscy kumają, paradoksalnie co to żaba w tym przypadku. Spotkałem się tym określeniem nie koniecznie jako nazwa podnośnika - inne narzędzia też otrzymały taką, środowiskową nazwę
Spokojnie wyciągniesz sam, coś podłóż tylko, w sensie jakiejś szerszej deski, czy starej opony i pomalutku wytargasz. Nie wiem jak jest w 600-tce ale w innych modelach, trzeba rozkręcić i zdemontować też element ramy. Zanim zabierzesz się za wyciąganie, sprawdź dwa razy, czy uwolniłeś silnik ze wszystkich elementów do niego podpiętych: gaźniki, króćce, węże, kable, linki cięgna i co tam jeszcze może Cię zaskoczyć w czasie demontażu - np łańcuch w Twoim modelu moto. Ale kolegę na piwko, zawsze zaprosić możesz, żeby nie było
Od razu uprzedzę - do wkładania silnika w ramę, będziesz jednak potrzebował pomocy jakiegoś kumpla. No chyba, że masz do tego jakieś specjalne urządzenia.
Mateusz napisał/a: |
Dobra żaba |
Spokojnie wyciągniesz sam, coś podłóż tylko, w sensie jakiejś szerszej deski, czy starej opony i pomalutku wytargasz. Nie wiem jak jest w 600-tce ale w innych modelach, trzeba rozkręcić i zdemontować też element ramy. Zanim zabierzesz się za wyciąganie, sprawdź dwa razy, czy uwolniłeś silnik ze wszystkich elementów do niego podpiętych: gaźniki, króćce, węże, kable, linki cięgna i co tam jeszcze może Cię zaskoczyć w czasie demontażu - np łańcuch w Twoim modelu moto. Ale kolegę na piwko, zawsze zaprosić możesz, żeby nie było
Od razu uprzedzę - do wkładania silnika w ramę, będziesz jednak potrzebował pomocy jakiegoś kumpla. No chyba, że masz do tego jakieś specjalne urządzenia.
:
oo dzięki :)
Co do żaby to się domyśliłem, że o podnośnik chodzi :)
Generalnie wyciągania silnika się nie boję, wszystko jest już zdemontowane, więc została rama, wahacz, lagi oraz koła co by manewrować jeszcze wygodnie, generalnie moto jest w pudełkach
Tylko właśnie czy da rade samemu, ale już widzę, że mogę się wziąć za to na spokojnie
Zabawa będzie ze składaniem
Co do żaby to się domyśliłem, że o podnośnik chodzi :)
Generalnie wyciągania silnika się nie boję, wszystko jest już zdemontowane, więc została rama, wahacz, lagi oraz koła co by manewrować jeszcze wygodnie, generalnie moto jest w pudełkach
Tylko właśnie czy da rade samemu, ale już widzę, że mogę się wziąć za to na spokojnie
Zabawa będzie ze składaniem
:
Mam nadzieję że robiłeś sobie dokumentację foto - bo możliwe, że słowo zabawa zmienisz w tragedia.
Czego nie życzę nikomu
RACHE napisał/a: |
Zabawa będzie ze składaniem |
Mam nadzieję że robiłeś sobie dokumentację foto - bo możliwe, że słowo zabawa zmienisz w tragedia.
Czego nie życzę nikomu
:
Dokumentacja była robiona + znalazłem dokumentację na forum
Spoko loko już nie jeden mnie uświadamiał by robić fotki
Spoko loko już nie jeden mnie uświadamiał by robić fotki
:
Odpowiedz do tematu
Dasz radę sam. Troszkę trzeszczy w krzyżu