Macie ten sam problem, żeby ssanie działało musicie trzymać linkę by się nie chowała ?

Moja trzymie,chociaż nie do końca, też się troszkę chowa, ale niedurżo.

Tak, u mnie jest podobnie, muszę trzymać ssanie- inaczej się chowa całkiem.
Ale jak mi się nie chce trzymać to manewruję wolnymi obrotami. Mam nadzieję, że nie "rozreguluje" czegoś a'la gaźniki przez to.

U mnie działa poprawnie.

Chwila, ale na zimnym silniku się chowa?

Właśnie jak jest z tym ssaniem? U mnie gdy wyciągne na zimnym silniku to tak zostaje nawet gdy się mocno nagrzeje, musze sam wciskać żeby zmniejszyć obroty a nie powinna sama się chować zmniejszając obroty wraz z nagrzewaniem się silnika?

Cięgno ssania to tylko cięgno, sama mechanika.



Należy dokręcić pokrętełko i cud - cięgno nie będzie się chować.

W mojej sama chowa się zaraz po tym jak silnik się rozgrzeje.

Sprawdziłem faktycznie pod gumą cięgna jest pokrętło regulujące blokowanie ssania po tej regulacji ssanie nie chowa się. Dzięki za szkic kolego.

Tu nie ma żadnej automatyki, jak kolega wyżej napisał. Oblukałem budowe linki tym pokrętłem regulujemy blokowanie cięgna (docisk wypustek blokady do prowadnicy cięgna) ot cała filozofia.

Chciałbym wrócić do tematu samego ssania... w moim przypadku po przejechaniu kilku km i rozgrzaniu silnika, silnik nie ma wolnych obrotów, pomimo wciśniętego ssania wchodzi na wysokie, gdy pociągnę linkę obroty spadają, wciskam ssanie po po chili znów rosną, jak sądzę nie jest to normalne

Na nagrzanym silniku obroty reguluje się pokrętłem położenia przepustnicy ,w mojej 500 ma być 1000-1100 obr.jak w 125 nie wiem,a co do ssania to w przypadku rozgrzanego silnika wyciągniecie ssania powoduje dławienie się silnika(przymykasz przepustnice) stąd spadek obrotów.Panowie jeśli się mylę proszę mnie poprawić

Jestem tuz po zakupie vt125. Miałem taki sam problem ze ssaniem, na szczęście trafiłem na ten temat i sobie podregulowałem pokrętłem pod gumą, sam był raczej nie wpadł by zaglądnąć pod ta gumową osłonę, dzięki !