A jednak zawiodła... gaśnie przy jakimkolwiek ruchu manetki
Odpowiedz do tematu

: A jednak zawiodła... gaśnie przy jakimkolwiek ruchu manetki
Jak w temacie - wracając wczoraj ze zlotu w Srebrnej Górze Hondzia zafundowała mi małą "przygodę". Przy jeździe ok. 100 km/h nagle silnik zaczął się krztusić i prawie zgasł. Prawie - bo udało mi się go utrzymać na niskich obrotach, ale na tym koniec. Drobny ruch manetką - strzelanie w rury i silnik gasł.



Dotoczyłem się na górkę (by w razie "w" mieć rozpęd) i w zasadzie nic nie ustaliłem poza tym, że aku się rozładował ??? Myślałem, że w nim jest jakieś zwarcie więc go odłączyłem. Górka się przydała - moto bez problemów odpalił, ale nadal - tylko wolne obroty. I tak do samego wrocławia. Ciekawa obserwacja - włączenie świateł, szczególnie długich dawało małą poprawę.... ???



Po tym wszystkim jestem bogatszy o kilka doświadczeń:

- odpalenie hondzi (VT600, '99) bez aku to nie problem, szczególnie jak jest druga osoba

- można nią i ruszyć bez gazu jak i jechać na 5-tym biegu 30 km/h

- burza + noc + awaria moto = niezła dawka adrenaliny...

- po tym jak przy któregoś z rzędu odpalaniem na pych moto (...niestety górki) zaliczyłem małą wywrotkę, mam trochę większy respekt do tych 200 kg... i niestety zwichnięty bark...

- ...ale - co jest bardzo ważne - jestem pełen podziwu, że znalazło się tylu motocyklistów, którzy widząc że mam problem zatrzymywali się, pytali czy potrzebuję pomocy i pomagali. DZIĘKI!



To czego niestety nie wiem, to w czym jest problem. Na wolnych obrotach moto chodzi równo, bez problemów (również bez aku). Zdławienie było nagłe - wcześniej żadnych problemów. Świece, kable - bez zarzutu... Dziwi mnie też reakcja na zapalenie świateł....

Od czego zacząć sprawdzać... elektryka? gaźnik?

Pozdr.

Saren
:
ale dlaczego odpiales aku? Przeciez na 99% spaliles regulator a mozliwe, ze i alternator.



A co do przyczyn to za malo danych aby cokolwiek powiedziec, ale raczej cos z pradem w calym ukladzie ladowania/zaplonu.

"trzeba się tylko dobrze napędzić..." @by Radosław
:
Dobrze, że wogle dotarłes do domu w tych warunkach to wyczyn. Szybkiego powrotu do zdrowia.

:
Saren --> Przejżyj gaźniki...

Nawrót choroby! :)
:
senda napisał/a:
Saren --> Przejżyj gaźniki...




Jestem tego samego zdania. Pewnie któraś dysza się zapchała.

:
Kiedyś miałem podobne objawy po zatankowaniu syfnego paliwa...

Ale piszesz ,że była poprawa po zapaleniu świeteł ,co może świedczyć o problemie z elektryką...możliwe,że padł regler lub stator alternatora...

:
Sprawdź wpierw świece, bezpieczniki i prąd ładowania. Moim skromnym zdaniem takie cuda mogą powodować cewki zapłonowe (podobnie miałem w poprzednim moto, nie wkręcał się w wysokie obroty, po wymianie palił żarówki na wysokich i wymieniłem jeszcze regulator nap.). Nic więcej powiedzieć nie jestem w stanie...

:
saretar napisał/a:
ale dlaczego odpiales aku? Przeciez na 99% spaliles regulator a mozliwe, ze i alternator.



A co do przyczyn to za malo danych aby cokolwiek powiedziec, ale raczej cos z pradem w calym ukladzie ladowania/zaplonu.




Odpiąłem, gdyż w przypływie inwencji twórczej zastanawiałem się, czy nie ma gdzieś zwarcia na aku. Wcześniej był ok, gdy się zatrzymałem - akumulator był rozładowany prawie do zera...



Czy spaliłem przez to alternator/ regulator - nie wiem, okaże się "w praniu". Wiem tyle, że moto przejechało tak ok. 70 km, czy ze spalonym alternatorem ten wyczyn by się udał... raczej nie.



Chyba zacznę sprawdzanie w kolejności: naładowany aku-> czy odpali -> jak tak (i objawy bez zmian), to czy nie ma problemu np. z zawieszonym pływakiem (kiedyś takie cudo miałem w aucie...) a jak nie -> do rozbiórki gaźnik i dysze.

Saren
:
saren01 napisał/a:
saretar napisał/a:
ale dlaczego odpiales aku? Przeciez na 99% spaliles regulator a mozliwe, ze i alternator.



A co do przyczyn to za malo danych aby cokolwiek powiedziec, ale raczej cos z pradem w calym ukladzie ladowania/zaplonu.




Odpiąłem, gdyż w przypływie inwencji twórczej zastanawiałem się, czy nie ma gdzieś zwarcia na aku. Wcześniej był ok, gdy się zatrzymałem - akumulator był rozładowany prawie do zera...



Czy spaliłem przez to alternator/ regulator - nie wiem, okaże się "w praniu". Wiem tyle, że moto przejechało tak ok. 70 km, czy ze spalonym alternatorem ten wyczyn by się udał... raczej nie.



Chyba zacznę sprawdzanie w kolejności: naładowany aku-> czy odpali -> jak tak (i objawy bez zmian), to czy nie ma problemu np. z zawieszonym pływakiem (kiedyś takie cudo miałem w aucie...) a jak nie -> do rozbiórki gaźnik i dysze.




Z uszkodzonym alternatorem na VT1100 przyjaciel mój przejechał 150 km.... Doraźnie naładował aku i wrócił do domu, więc 70 km to nie wyczyn ;-)

Nawrót choroby! :)
:
Ja intruderem zrobilem z walnietym alternatorem ponad tysiąc km. Jezdzic sie da, tylko trzeba założyc ,że akumulator dlugo tego nie wytrzyma. Sprawdz na wszelki wypadek prąd ładowania.

:
..tylko że ja jechałem z odpiętym akumulatorem :)

dokładniej - odpiętą klemą "+" więc prąd alternator podawał. Czy dobry - to już się niestety okaże :| Nie wszystkie pomysły są dobre....

Saren
:
W końcu znalazłem chwilę by spojrzeć na maszynę i wstępna diagnoza wskazuje na problem z prądem.



Po 2 dniach ładowania aku nie daje rady błysnąć migaczami - do wymiany. Chciałem sprawdzić czy moto da się odpalić, więc podpiąłem go pod auto przez kable rozruchowe. Efekt - moto chodzi jak nowe, wkręca się na obroty, wszystko wygląda OK.



co wydaje mi się dziwne, to fakt że odpięcie kabla + daje taki sam efekt jak w trasie - moto chodzi tylko na wolnych, gaśnie po dodaniu gazu. Nie wiem, czy to jest objaw normalny dla shadowki, czy mam jakiś problem np. z alternatorem.... Ktoś się orientuje?

Saren
:
Jak przy zasilaniu z kabli jest ok, to cewki powinny być dobre, pasowało by to na uszkodzony regulator napięcia. Alternator stawiałbym na drugi plan. Oczywiście mogę się mylić, aczkolwiek... ;-)

"Wicher silne drzewa głaszcze..."
:
saren01 napisał/a:
W końcu znalazłem chwilę by spojrzeć na maszynę i wstępna diagnoza wskazuje na problem z prądem.



Po 2 dniach ładowania aku nie daje rady błysnąć migaczami - do wymiany. Chciałem sprawdzić czy moto da się odpalić, więc podpiąłem go pod auto przez kable rozruchowe. Efekt - moto chodzi jak nowe, wkręca się na obroty, wszystko wygląda OK.



co wydaje mi się dziwne, to fakt że odpięcie kabla + daje taki sam efekt jak w trasie - moto chodzi tylko na wolnych, gaśnie po dodaniu gazu. Nie wiem, czy to jest objaw normalny dla shadowki, czy mam jakiś problem np. z alternatorem.... Ktoś się orientuje?


Na pytanie czy to bjaw normalny zadam Ci pytanie: Czy normalnym jest jeżdżenie z odpiętym akumulatorem?



A teraz do rzeczy ... Czy zrobiłeś jakiekolwiek pomiary? (Przynajmniej napięcia ładowania)

Nawrót choroby! :)
:
I wszystko jasne - w akumulatorze powstało zwarcie i stąd był cały problem na trasie. Odpięcie klemy nie zaszkodziło, ale i niewiele pomogło, gdyż przez to gorsze było połączenie w całym układzie elektrycznym (stąd po włączeniu świateł zauważalna była "lekka" poprawa).



Nowy aku założony, prąd ładowania ok, regulator ok... nic tylko nawijać nowe kilometry.

Btw jak ktoś ma "leciwy" akumulator warto jest wiedzieć jakie mogą być tego konsekwencje.



Sam myślałem, że moto jest pod tym względem jak większość puszek - jak już odpalisz, to o akumulatorze możesz zapomnieć a tu się okazuje że nie....

Pozdro i dzięki za rady.

Saren
Odpowiedz do tematu
Skocz do:  

Pełna wersja forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group